Ludzkość ciągle się rozwija
niczym rozwinięta żmija,
pełznąc w odwieczne problemy –
zabijamy i kradniemy…
Category - Wiersze
Czas w kiermasze obfituje
marketingiem świąt wspierany.
Tłum ulega i kupuje
w nastrój wmanipulowany.
Główny symbol się wyłania
tej grudniowej krzątaniny:
to obżarstwo i choinka
a nie Czyjeś Urodziny.
Wiem, to wszystko na cześć Przyjścia,
motywacja brzmi niewinnie,
podkreślona sutym stołem,
żeby zdrowo i rodzinnie.
Tylko sedno wciąż ucieka…
…trzeba znaleźć je na nowo
i być w świecie dla człowieka.
O tym jest wcielone Słowo
Dzisiaj handlem święta stoją, zgodnie z własnym marketingiem,
By oddawać hołd konsumpcji z raźnym promocji dopingiem.
Klient – nieświadom? – pomaga zmienić „Boże Narodzenie”
W celebrację pod tytułem: „łap co możesz na przecenie”.
Się sfrustrowałam.
To przejściowe, ale póki co aktualne. To kumulacja zjawisk, obserwacji, plakatów wyborczych, wyborów codziennych i odświętnych, ponadczasowa aluzja sonetu 66 Szekspira i lektura Wiecha. Lektura wciąż bardziej aktualna niż słownik komputerowy, co mi jej nie chciał w całości wyświetlić ze względu na „zbyt dużą ilość błędów gramatycznych”.
Czas w kiermasze obfituje
marketingiem świąt wspierany.
Tłum ulega i kupuje
w nastrój wmanipulowany.
Główny symbol się wyłania
tej grudniowej krzątaniny:
to obżarstwo i choinka
a nie Czyjeś Urodziny.
Wiem, to wszystko na cześć Przyjścia,
motywacja brzmi niewinnie,
podkreślona sutym stołem,
żeby zdrowo i rodzinnie.
Tylko sedno wciąż ucieka…
…trzeba znaleźć je na nowo
i być w świecie dla człowieka.
O tym jest wcielone Słowo.
Hej!
Czy wy też tak czasem macie, że nachodzi was potrzeba robić dla Boga wielkie rzeczy? Pełnometrażowe misje i wielkoformatowe akcje? Na miarę biblijnych sensacji z Dziejów Apostolskich? Jak się człowiek tu i ówdzie wczyta, a potem w jutubach porozgląda i charyzmatyków nasłucha… to też by się coś chciało.
Zacznę sezon blogowy od wiersza…