Tchórze i bohatery

I zachciało mi się obóz robić. Językowy. Chrześcijański.

Takie rzeczy to nie jest coś, co gwarantuje w życiu święty spokój. A ja lubię święty spokój. A tu ludzie, szkolenia, formalności, procedury. Ośrodek znaleźć, przepisy ogarnąć, pieniądze zebrać, więc zanim w ogóle dojdzie do najtrudniejszej części – znalezienia w ogóle chętnych – to już dawno się ta ciuchcia wykolei.

Myślę sobie więc: ja mam całkiem dobrą wizję, ale to musi mieć Bóg w tym interes. Nic tu nie poradzę. Tu musi nastąpić seria zbiegów okoliczności. Więc albo cudem, albo wcale.

Czytaj dalej

Modlitwa

Po co się modlę

Modlę się często. Codziennie. I nie, nie chwalę się tym. Sama sobie uświadamiam za każdym razem, jak bardzo tego potrzebuję.

Atak

Pod koniec maja miałam nawrót padaczki, na którą choruję od 14 roku życia. Po sześciu latach, na skutek źle dobranych leków, pojawiła się znowu. Tym razem atak był tylko jeden. Wcześniej, dopóki nie otrzymałam medykamentów, były co miesiąc.

Czytaj dalej