Wylatując za granicę boję się wielu rzeczy. Że zrobię coś źle, że nie wpuszczą mnie do samolotu, że pomylę samolot, że się spóźnię, że zabłądzę i nie trafię do domu, że telefon mi się rozładuje i stracę kontakt ze światem. Continue reading
Tag - Anglia
Na samym początku odcinka Odwyku „Dowody na istnienie Jezusa” pojawia się mały lokalny kościół. Jego nazwa to „Christ Church Colbury” i składa się głównie z budynku, grobów oraz ludzi, którzy bardzo lubią jedno i drugie.
Kościołów w Anglii jest pełno. I poza walorem estetycznym (bardzo ładne są) nic specjalnego do rzeczywistości nie wnoszą. Mija się je na ulicach niczym wiewiórki, i tak samo traktuje: ładne to, miłe, przyjemnie jest przystanąć i popatrzeć na kilka sekund. Ale na realne życie wpływu żadnego nie ma.
Odeszłam z pracy. Już nie pracuję w domach spokojnej starości.
Od miesiąca pracuję w domu spokojnej starości.
Nie znałam wcześniej tego świata, świata „spokojnej” starości. A teraz zostałam postawiona przed tematami, którymi zdrowy, młody człowiek nie zawraca sobie głowy.
To jest ciąg dalszy historii „Przeprowadzamy się„. Kto nie czytał, niech poczyta co się dziwnego działo. A teraz zakończenie.
Po wydarzeniach z ostatniego wpisu wróciłam do pracy na magazynie. A potem umówiłam się na oglądanie nowego mieszkania od pana Hindusa, z polecenia pani Basi z polskiego sklepu…
I znowu się przeprowadzamy.
Od trzech miesięcy mieszkamy w Portsmouth na południu Anglii. Ale od tygodnia chodziło mi po głowie nowe miasto: Southampton. Za pięć miesięcy kończy nam się umowa na mieszkanie, więc zaproponowałam Martinowi, żebyśmy się po pięciu miesiącach przeprowadzili. Martin powiedział: dlaczego nie. I przeszliśmy do codziennego życia.
Tydzień później dostałam SMS-a od naszej landlady, z zaproszeniem na ważną rozmowę.