Hej!
Czy wy też tak czasem macie, że nachodzi was potrzeba robić dla Boga wielkie rzeczy? Pełnometrażowe misje i wielkoformatowe akcje? Na miarę biblijnych sensacji z Dziejów Apostolskich? Jak się człowiek tu i ówdzie wczyta, a potem w jutubach porozgląda i charyzmatyków nasłucha… to też by się coś chciało.