Jezus powiedział: “Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”? Pamiętacie?
Category - Rozwój
Sprzątałem niedawno piwnicę. Taką małą, w bloku. Sprzątanie polegało na tym, że wyrzuciłem 90% rzeczy, które tam były. Ale „rzeczy” to eufemizm. Tak naprawdę to były śmieci. Stare papiery, stary styropian, stare farby, pudełka, drzwi, szyby, książki i nawet słoiki z przetworami poprzedniej właścicielki. Być może starsze ode mnie.
Po co to trzymałem?
Wiem, że będę z Panem w niebie!
Ufność to, czy pewność siebie?
Wklepałam hasło: „pewność siebie”. I internet puchnie od informacji:
- „jak budować pewność siebie, część 1,2,3,4”
- „6 praktycznych sposobów na budowanie pewności siebie”
- „8 filarów wewnętrznej pewności siebie”
- 25 etapów budowania pewności siebie”.
Kto da więcej?
Lubię się cieszyć. Zawodowo i prywatnie.
Chyba każdy lubi. Dziś już wszystko mamy w wersji „na wesoło”. Większość gazet zamieszcza na ostatnich stronach degustacyjną porcję dowcipów, które – aby nie zostać sucharem – są mocno namaczane. Sami Wiecie w Czym. Chociaż jeden sitcom w ramówce musi być obowiązkowo, a raz na dwa miechy puścić należy maraton – peleton – kabareton. Publika chce fanu.
Rembrandt namalował obraz “Syn marnotrawny”, który przedstawia ojca obejmującego syna. Słyszałem kiedyś interpretację, że obraz ten przedstawia Boga, ponieważ jedna ręka ojca jest męska, a druga kobieca. Przesłaniem obrazu ma być to, że Bóg ma naturę zarówno ojca jak i matki.
Piękny obraz, wymagał wiele pracy. Ale przecież pokazuje tylko jedną cechę Boga.
„Naśladownictwo najwyższą formą podziwu”. Bywa? Ano bywa.
Idole
Pamiętam jak w dzieciństwie chciałam być różnymi osobami, które robiły na mnie wrażenie. Bardzo często, przykładowo, udawałam chłopaka na potrzeby wcielania się w ulubioną postać z kultowego komiksu „Thorgal”. Bo Thorgalem to warto było być! A nie jakąś dziewczynką, co się boi, że groźny syn sąsiada znów jej nasypie piasku we włosy.
Ja miałam w życiu kilku trenerów. Jedni byli spokojni i cierpliwi. Inni wyciskali ze mnie siódme poty (po jednym na każdy dzień tygodnia), a także inne płyny, z których najkulturalniej wymienić łzy.
Niedawno ze starszą córką Mają (RODO – widzisz i nie grzmisz?) oglądałyśmy sobie bajkę. Jest to dobry sposób na uprzyjemnienie sobie nie zawsze przyjemnych prac domowych. Myśmy sobie uprzyjemniały „Księciem Egiptu”. To pełnometrażowa kreskówka o życiu Mojżesza. Wiadomo, że biografię miał nieprzeciętną więc po seansie było o czym gadać.
Zastanawiałeś się kiedyś na czym polega fenomen władzy? Jak to się dzieje, że jedni ludzie rządzą innymi?
Powiesz: działa to tak, że jedni ludzie zmuszają drugich groźbą użycia siły. Tak też bywa, ale rzadziej niż ci się wydaje. Bo jaką przemocą grozi ksiądz, że tysiąc parafian całuje go w rękę? I dlaczego zamiast powszechnego buntu jest ulga, że tylko na ręce się skończyło?…
Mówią, ze nieszczęścia chodzą parami. Bzdura! One biegają stadami!
Jezus jest wielofunkcyjny.
Jest Panem, Zbawicielem, przyjacielem, drogą, prawdą, życiem, uzdrowicielem, sędzią, królem. Cała litania. Ale zanim te super-funkcje i specjalne moce się ujawniły, to najpierw dał się poznać jako świetny nauczyciel.
Odkąd pamiętam, musiałam przybierać różne twarze. Jakież to było męczące…
Zaczęło się już w domu rodzinnym.