Ludzkość ciągle się rozwija
niczym rozwinięta żmija,
pełznąc w odwieczne problemy –
zabijamy i kradniemy…
…wciąż są wojny, głodujący
i bezdomni i płaczący,
wciąż nienawiść, wciąż choroby
i złe rządy i nieroby.
Wirus w greckim alfabecie
doszedł w najmniejszym pakiecie,
jednak siła odśrodkowa
wyrzuca, co pierwej chowa.
Zasypani pytaniami
potrząsamy pół-główkami-
jaka jest decyzji marża,
gdy odpowiedż wprost oskarża?
Kto publicznie się wypowie
co dziś znaczy zwrot „na zdrowie”?
Co ochroną jest człowieka:
bezpieczeństwo czy „bezpieka”?
Jak być mądrym, a nie cwanym-
umysłowo niesprzedanym,
by nie brzęczeć dźwiękiem pustym,
jak cymbałem złotoustym?
Jakże prawdzie spojrzeć w oczy,
gdy jej misję się przeoczy
i odróżnić nie ma komu
srebra złóż od rudy złomu?
Gdzie logika skutków błądzi
kiedy strach z uporem rządzi
i chcąc sprzedać albo kupić
trzeba nieźle się wygłupić…?
Jak wystrzegać się niewoli
kiedy wolność nie wydoli
w błędnych trendach „zła mniejszego”
jako chleba powszedniego?
Chyba, że…ktoś stworzyć umie
szczepionkę przeciwko dumie
co od pychy jest podatkiem
i …też kroczy przed upadkiem.
Lecz jej kroki policzone-
odda berło i koronę,
zresztą też nie po raz pierwszy,
poczet ten jest ciągle szerszy:
Hitler, Herod, Stalin, Neron,
Aleksander, Napoleon…
Abdykacji dożyjemy,
w „Prostych rymach” opiszemy!
Z alternatywnym post – scriptum
o Tym, co z dobitnym dictum
wygrał, bo miał przepisowo
pierwsze i ostatnie Słowo!
I co tu skomentować, kiedy wszystko prawda? 🙂