Czas w kiermasze obfituje
marketingiem świąt wspierany.
Tłum ulega i kupuje
w nastrój wmanipulowany.
Główny symbol się wyłania
tej grudniowej krzątaniny:
to obżarstwo i choinka
a nie Czyjeś Urodziny.
Wiem, to wszystko na cześć Przyjścia,
motywacja brzmi niewinnie,
podkreślona sutym stołem,
żeby zdrowo i rodzinnie.
Tylko sedno wciąż ucieka…
…trzeba znaleźć je na nowo
i być w świecie dla człowieka.
O tym jest wcielone Słowo.
Chociaż już po świętach, wiersz jest wciąż aktualny. Nigdy dosyć takich wierszy, bo może, nawet jeśli to będzie jeden człowiek, ale dołączy do tych świadomych dla kogo są te święta i po co.
Poza tym proste łatwe i poruszające sedno sprawy. To sztuka pisać takie wiersze, zwłaszcza, że ja w ogóle nie umiem pisać poezji. 😀