Zacznę sezon blogowy od wiersza…
Co mam zrobić, żeby słowa
Radość niosły, a nie karę?
Chciałbym wprawdzie się zachować
Lecz nie ranić ponad miarę
Żeby trafną puentą streścić
Rzecz, co trapi ludzką duszę
Czy do reszty już zbezcześcić
Ludzką twą wrażliwość muszę?
Czy ten marmur, który chroni
Tajemnice twe w pamięci
Mam rozwalić młotem w dłoni
By sam siebie tak uświęcić?
Raczej kiedy ty, po czasie
Sama będziesz inną sobą
Wtedy wypowiedzieć da się
Co w twym sercu jest chorobą
Wtedy mnie zrozumiesz może
Może nawet pójdziesz dalej
Zdejmiesz z szyi swej obrożę
Nie żałować będziesz wcale
Jak rozpoznać kiedy czekać
Kiedy zaś zadziałać trzeba?
Nie wiem – może miast dociekać
Prośmy o odpowiedź z nieba.
Kazik- pod wielkim wrażeniem jestem. Brawo!
Piekny wiersz.
Lubię dobre wiersze. I ten też polubiłam.
wow!